Banderowcy – kim są i co zrobili?
Kim byli Banderowcy? Geneza i powstanie ruchu
Historia Banderowców to w rzeczywistości opowieść o skrajnym nacjonalizmie, który wyrósł na gruncie burzliwych przemian politycznych i narodowych w Europie Środkowo-Wschodniej na początku XX wieku. Aby zrozumieć, kim byli Banderowcy, musimy cofnąć się do czasów po I wojnie światowej, kiedy to narody Europy walczyły o swoje miejsce na mapie, a wiele aspiracji narodowych zostało brutalnie stłumionych. Ukraina, podzielona między kilka państw, była miejscem szczególnego napięcia.
Pojęcie „Banderowcy” pochodzi od nazwiska Stepana Bandery – lidera radykalnej frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-B). Jednak zanim sam Bandera zdobył rozgłos, środowiska ukraińskie już od lat dwudziestych XX wieku budowały fundamenty ideologii, która z czasem przekształciła się w jeden z najbardziej bezwzględnych ruchów narodowych regionu.
W 1929 roku we Wiedniu powołano do życia Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), łącząc kilka mniejszych, lokalnych ugrupowań o charakterze nacjonalistycznym i wojskowym. Celem OUN była walka o niepodległą Ukrainę przy użyciu wszelkich dostępnych środków – zarówno dyplomatycznych, jak i terrorystycznych. Już od samego początku ideologia ruchu zakładała wyższość narodu ukraińskiego i konieczność budowy „czystego” etnicznie państwa.
OUN rozwijała się dynamicznie, szczególnie na terenach II Rzeczypospolitej, gdzie zamieszkiwała duża mniejszość ukraińska. Organizacja prowadziła działalność konspiracyjną, zamachy polityczne i sabotaż, mając na celu osłabienie polskiej administracji na Kresach Wschodnich. Wkrótce wewnętrzne spory ideologiczne doprowadziły do rozłamu, z którego wyłoniła się frakcja bardziej radykalna – OUN-B, dowodzona przez młodego i bezkompromisowego Stepana Banderę.
Stepan Bandera i radykalizacja ukraińskiego nacjonalizmu
Stepan Bandera, urodzony w 1909 roku w Galicji, stał się symbolem nowego nurtu ukraińskiego nacjonalizmu – bezwzględnego, radykalnego i gotowego do absolutnego poświęcenia dla idei. Pod jego przywództwem OUN-B odeszła od politycznych rozwiązań, stawiając na terror jako główne narzędzie walki.
Bandera nie uznawał kompromisów. Głosił, że cel – niepodległa Ukraina – uświęca wszystkie środki, w tym przemoc wobec cywilów. W 1934 roku został aresztowany przez polskie władze za współudział w zamordowaniu ministra Bronisława Pierackiego. Skazany na dożywocie, opuścił więzienie dopiero po agresji Niemiec na Polskę w 1939 roku.
Jego późniejsze działania – w tym próba ogłoszenia niepodległości Ukrainy w 1941 roku pod niemiecką okupacją – tylko potwierdziły, jak daleko był gotów się posunąć w imię swoich idei. To właśnie wokół jego postaci narodził się mit Banderowców jako bezwzględnych bojowników o ukraińską sprawę, gotowych zniszczyć wszystko, co stało na drodze ich wizji.
Ideologia Banderowców – fanatyzm w służbie państwowości
Ideologia Banderowców łączyła skrajny nacjonalizm z kultem siły, poświęcenia i walki. W ich rozumieniu nie było miejsca na kompromisy ani współistnienie z innymi narodami zamieszkującymi tereny przyszłej Ukrainy. Polacy, Żydzi, Rosjanie oraz inne mniejszości narodowe zostali uznani za wrogów, których należało usunąć lub zneutralizować.
Banderowcy propagowali idee czystek etnicznych jako środka do osiągnięcia „ukraińskiej Ukrainy”. W ich doktrynie najwyższą wartością była walka zbrojna, a przemoc – również wobec kobiet, dzieci i starców – traktowano jako moralnie uzasadnioną wojnę o narodowe przetrwanie.
Działalność Banderowców odcisnęła trwałe piętno na historii całego regionu. Wydarzenia takie jak Rzeź Wołyńska i masowe czystki na terenach Małopolski Wschodniej na zawsze pozostawiły bolesne ślady w pamięci narodów Europy Środkowo-Wschodniej.
UPA i ich rola – brutalna walka o „czystą Ukrainę”
Historia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) to jedno z najbardziej tragicznych rozdziałów w dziejach Europy Środkowo-Wschodniej. Powstanie tej formacji, jej działalność oraz stosowane metody brutalnej walki budzą do dziś wielkie emocje i niegasnące kontrowersje. Aby naprawdę zrozumieć skalę wydarzeń, które rozegrały się w latach 40., musimy przyjrzeć się nie tylko faktom historycznym, ale także ideologii, jaka kierowała działaniami UPA.
Ukraińska Powstańcza Armia została formalnie utworzona jesienią 1942 roku, choć jej korzenie sięgają wcześniejszych oddziałów partyzanckich i bojowych organizowanych przez frakcję OUN-B Stepana Bandery. Od samego początku UPA przyjęła formę zbrojnej organizacji narodowo-wyzwoleńczej, której deklarowanym celem była walka o niepodległą Ukrainę. Jednak praktyka daleko odbiegała od ideologicznych haseł.
Formacja ta, działając głównie na terenach Wołynia i Galicji Wschodniej, od początku postawiła na brutalne metody walki. Główne uderzenie wymierzone było w Polaków zamieszkujących te ziemie od pokoleń. UPA uważała ich za przeszkodę w budowie „czystego” państwa ukraińskiego – i właśnie dlatego uznała, że należy ich fizycznie usunąć.
Metody działania UPA – terror jako narzędzie polityczne
Działania Ukraińskiej Powstańczej Armii były systematyczne i starannie zaplanowane. Oddziały UPA dokonywały masowych mordów na polskich wsiach, paląc domostwa, niszcząc kościoły i brutalnie zabijając cywilną ludność. Akcje te nie były przypadkowe – celem było zastraszenie, eksterminacja i całkowite usunięcie Polaków z Kresów Wschodnich.
Szczególnie wstrząsające były metody stosowane przez bojowników UPA. Ofiary często były torturowane przed śmiercią, a wiele ataków przeprowadzano w dni świąteczne, kiedy mieszkańcy gromadzili się w kościołach lub na uroczystościach rodzinnych. Miało to potęgować efekt psychologiczny i zasiać paniczny strach wśród ocalałych.
Nie możemy zapominać, że ofiarami padały nie tylko osoby dorosłe, ale także dzieci, kobiety i starcy. Dla UPA nie było świętości ani niewinności – liczyła się jedynie brutalna realizacja celu: „Ukraina dla Ukraińców”.
Ukraińska Powstańcza Armia była dobrze zorganizowaną strukturą wojskową. Oddziały dzieliły się na mniejsze grupy operacyjne, które przeprowadzały szybkie, brutalne ataki na wybrane cele. Taktyka walki zakładała wykorzystanie znajomości terenu, mobilność i bezwzględność w eliminacji przeciwników.
Ważnym elementem strategii UPA była także działalność propagandowa. Przy pomocy ulotek, przemówień i manifestów starano się przekonać ludność ukraińską, że walka z Polakami i innymi „wrogami narodowymi” jest obowiązkiem każdego prawdziwego patrioty. W wielu przypadkach ci, którzy odmawiali udziału w akcjach lub ukrywali Polaków, sami stawali się ofiarami.
Czystki etniczne – element planowej polityki
Zbrodnie popełniane przez UPA nie były wynikiem anarchii czy spontanicznej przemocy. Były one realizacją precyzyjnie opracowanej strategii czystek etnicznych. Głównym dokumentem, który potwierdza ten fakt, są instrukcje wydawane przez dowództwo OUN-B, nakazujące likwidację polskiego elementu narodowego na określonych obszarach.
Celem nie było jedynie chwilowe usunięcie Polaków – chodziło o trwałą zmianę struktury etnicznej regionu. W miejscach spalonych polskich wsi osiedlano ukraińskich chłopów, a pamięć o dawnych mieszkańcach starano się wymazać wszelkimi możliwymi środkami.
Rzeź Wołyńska – zapomniana tragedia polskich Kresów
Rzeź Wołyńska to jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń w historii polskich Kresów Wschodnich. Przez długi czas temat ten był spychany na margines debaty publicznej, choć skala zbrodni i jej brutalność sprawiają, że trudno znaleźć w dziejach II wojny światowej równie tragiczne przykłady czystek etnicznych. Przywołując pamięć o tamtych wydarzeniach, oddajemy hołd niewinnym ofiarom i bronimy prawdy historycznej, której dziś często próbuje się zaprzeczać lub ją zrelatywizować.
Aby w pełni zrozumieć, czym była Rzeź Wołyńska, musimy cofnąć się do lat II wojny światowej. W latach 1939–1941 tereny Wołynia znajdowały się pod sowiecką okupacją, a po ataku Niemiec na Związek Sowiecki – pod okupacją niemiecką. To w tych warunkach, w atmosferze chaosu, wojny i braku realnej administracji państwowej, zaczęły się tworzyć ukraińskie oddziały zbrojne, które później przekształciły się w Ukraińską Powstańczą Armię (UPA).
Dla UPA Polacy stanowili przeszkodę w realizacji planu budowy niepodległej i jednolitej etnicznie Ukrainy. Wołyń, zamieszkany wówczas przez setki tysięcy Polaków, stał się celem brutalnej czystki, której skala i bezwzględność szokują do dziś.
Przebieg wydarzeń na Wołyniu
Apogeum zbrodni przypadło na rok 1943. Już od początku tego roku oddziały UPA, wspierane często przez miejscową ludność ukraińską, rozpoczęły systematyczne ataki na polskie wsie. Celem było całkowite unicestwienie polskiej obecności na tych ziemiach. Nie chodziło o wypędzenie – chodziło o fizyczne wyniszczenie ludności polskiej.
Ataki odbywały się według podobnego schematu: otaczano wieś, odcinano drogi ucieczki, a następnie w brutalny sposób mordowano wszystkich mieszkańców. Ofiarami padały całe rodziny – mężczyźni, kobiety, dzieci, starcy. Żaden wiek, żadna płeć nie chroniły przed okrutnym losem. Napastnicy posługiwali się nie tylko bronią palną, ale także siekierami, nożami, widłami – narzędziami, które potęgowały cierpienie i miały zastraszyć innych.
Największe nasilenie zbrodni miało miejsce 11 lipca 1943 roku, w tzw. Krwawą Niedzielę, kiedy w jednym tylko dniu zamordowano mieszkańców około 100 polskich miejscowości. Była to zorganizowana akcja na niespotykaną dotąd skalę, mająca na celu definitywne rozwiązanie „problemu polskiego” na Wołyniu.
Skala zbrodni i liczba ofiar
Szacuje się, że w wyniku rzezi wołyńskiej i późniejszych czystek w Galicji Wschodniej śmierć poniosło od 100 do nawet 130 tysięcy Polaków. Dane te są trudne do precyzyjnego ustalenia, ponieważ wiele ofiar zostało zamordowanych w sposób anonimowy, a całe wsie zrównano z ziemią.
Ofiary często chowano w bezimiennych dołach śmierci, a dokumentacja zbrodni była minimalna lub celowo niszczona. Mimo to świadectwa ocalałych, nieliczne relacje świadków i prace badaczy pozwalają dziś zrekonstruować skalę tej tragedii z ogromnym stopniem pewności.
Brutalność i bestialstwo metod stosowanych przez bojowników UPA wykraczały poza granice wojennego okrucieństwa. Ofiary często były przed śmiercią torturowane – kobiety gwałcone, dzieci rozbijane o ściany lub wrzucane do studni. Zdarzały się przypadki palenia ludzi żywcem, rozcinania brzuchów ciężarnych kobiet czy obcinania kończyn na żywca.
Tego rodzaju okrucieństwa miały na celu nie tylko fizyczną eksterminację, ale również wywołanie terroru wśród tych, którzy jeszcze żyli. Była to wojna totalna – wymierzona w całą społeczność, bez względu na wiek, status czy zasługi.
Świadectwa ocalałych – bolesne relacje
Świadectwa tych, którzy przeżyli Rzeź Wołyńską, należą do najbardziej poruszających dokumentów naszej historii. Wspomnienia dzieci ukrywających się w zbożu, kobiet chowających się po lasach czy rodzin uciekających pod osłoną nocy przed rzeźnikami z UPA, wciąż brzmią w naszej narodowej pamięci.
Jedna z ocalałych, Helena Pasierb, wspominała, jak w jednej nocy straciła całą rodzinę, a sama cudem uniknęła śmierci, ukrywając się w wykopanej w polu ziemiance. Tysiące takich dramatów złożyło się na obraz tragedii, który nie może zostać zapomniany ani zrelatywizowany.
Rzeź Wołyńska nie jest tylko rozdziałem z przeszłości. To wydarzenie, które wciąż kształtuje naszą tożsamość narodową i nasze relacje z sąsiadami. Pamięć o tej tragedii jest obowiązkiem każdego, kto szanuje historię i prawdę. Tylko przez mówienie głośno o tym, co się wydarzyło, możemy oddać sprawiedliwość ofiarom i wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Dziś, kiedy niektórzy próbują wybielać Banderę i działania UPA, musimy stać twardo na gruncie faktów. Wołyń to nie mit ani propaganda – to realna, krwawa rana w historii naszego narodu.

